muzyka

Uwaga!

czwartek, 27 sierpnia 2015

Rozdział 19

ROZDZIAŁ XIX

- Carrien!
Mason wpadł do pokoju przyjaciółki i zastał ją układającą książki leżące na ziemi z powrotem na półkach. Brunetka odwróciła się do niego i ziewnęła. Była zmęczona, a posprzątała dopiero połowę pokoju.
- O co chodzi? - zapytała, przecierając oczy pięściami.
- Idziesz spotkać się z siostrą. Tylko szybko, Sedriq mówił, że chce wyruszyć jak najszybciej. Och, i przebierz się w coś wygodniejszego, jedziemy konno - dodał. - Zaczekam na korytarzu.
Carrien zmarszczyła brwi. Chwilę zajęło jej przyswojenie informacji. Idzie spotkać się z siostrą. Teraz. Nagle dziewczyna poczuła się szczęśliwsza. Więc jednak Sedriq się zgodził!
Rzuciła na ziemię książkę, którą akurat trzymała w ręce i niemal krzyknęła z radości. Jekyll spojrzał na nią, machając ogonem. Patrzył na swoją panią, rzucającą się po pokoju, jednocześnie ubierając się. Kiedy w końcu brunetka zasznurowała czarne trampki, zdmuchnęła z twarzy kosmyk włosów.
- Hej, kocie, idziesz ze mną, więc rusz się - brunetka podparła się pod boki i patrząc krzywo na swojego nowego pupila.
Jekyll prychnął i odwrócił się do niej ogonem. Dziewczyna spojrzała na niego ze złością i po prostu porwała go w ramiona, wybiegając z pokoju. Oczywiście nie pomyślała o tym, że przy drzwiach stał Mason, więc kiedy tylko wyszła na korytarz uderzyła brodą prosto w jego klatkę piersiową.
- Przepraszam! - zajęczała dziewczyna, łapiąc się jednocześnie za nos.
- Nic się nie stało - zaśmiał się rudowłosy. - Nic ci nie jest?
- Nie, wszystko okej, możemy iść - powiedziała dziewczyna, odsuwając dłoń od twarzy.
- Pojedziemy konno, może być? - zapytał Mason, prowadząc ją korytarzami pogrążonymi w ciemnościach. Za oświetlenie służył im tylko mały płomyczek tlący się na dłoni rudowłosego.
- Jasne - odparła Carrien, ściskając Jekylla w ramionach. Kocur miauczał i starał się wyrwać, ale dziewczyna mu na to nie pozwoliła. - Ale czy nie zastrzelą nas jak przejedziemy przez granicę? - zapytała z lekką paniką w głosie.
- Nikogo nie zabiją. Twój dziadek powiadomił Aithene, a ta z kolei ostrzegła straż na granicy - Mason uśmiechnął się i pokręcił głową.
Dziewczyna kiwnęła głową i umilkła. Bała się o siebie i o siostrę. Ktokolwiek zdemolował jej pokój, musiał być blisko. Do czego posunie się następnym razem? Brunetka przyspieszyła, by dogonić Masona.
- Mason? - odezwała się niepewnie dziewczyna. - Czy elfowie też umieją czarować? - zapytała, patrząc na niego kątem oka.
- Nie tyle czarować, o ile panować nad żywiołami. Każdy elf wybiera jeden żywioł, nad którym umie panować i który najbardziej do niego pasuje. - odpowiedział rudowłosy. - Livien nic ci o tym nie mówiła? - Kiedy brunetka pokręciła głową w odpowiedzi na jego pytanie, chłopak westchnął. - Pewnie mój brat nic jej nie powiedział.
Carrien już chciała zapytać o to stało się między nim a jego bratem, ale w tej chwili właśnie dotarli do stajni. Sedriq już trzymał wodze osiodłanego ogiera o ciemnej maści. Mason postarał się jak najszybciej osiodłać Afrodytę i przy okazji Boreasza.
Dziewczyna z trudem wskoczyła na siodło, mając za oświetlenie tylko mały płomyk.
- A co jeśli ktoś nas zobaczy? - szepnęła brunetka, ruszając wolno za dziadkiem i przyjacielem.
- Nikt nie zauważy, nie martw się - pocieszył ją Sedriq.
Dziewczyna zagryzła wargę i lekko pospieszyła Boreasza. Zastanawiała się czy z tego jaja, które znalazła Livien, już wykluł się smok. Miała nadzieję, że jeśli tak, to Liv nic nie jest, bo przecież smoki to maszyny do zabijania.
Kiedy wyjechali tunelem na zewnątrz Carrien poczuła na twarzy przyjemny chłód nocy. Na niebie migotały gwiazdy w towarzystwie srebrnego księżyca w kształcie rogalika.
Jazda zajęła im nie więcej niż pół godziny. Kiedy przejeżdżali przez granicę Carrien kątem oka zauważyła Aidona, przyczajonego na drzewie z łukiem w gotowości. Odwróciła głowę i spojrzała na niego. W ciemnościach jego oczy błyszczały niczym dwa małe, czarne węgliki. Dziewczyna nie wiedziała czy jej się to przywidziało, ale elf uśmiechnął się krzywo na jej widok. Potrząsnęła głową i pospieszyła konia, chcąc dogonić Sedriqa i Masona, którzy nieźle ją wyprzedzili.


_____________

Dzisiaj strasznie krótko, wybaczcie mi ;-; Czuję się nie najlepiej i nie mam siły ostatnio pisać.
Sądzę, że przez nadchodzący miesiąc zrobię sobie od tego przerwę, ale jeszcze nad tym pomyślę.
Póki co, możecie cieszyć się rozdziałem dziewiętnastym, a już niedługo okrągła dwudziestka!
Rozdział dedykuję Kaśce, heh </3