muzyka

Uwaga!

sobota, 9 sierpnia 2014

Rodział 1

Cześć Aniołki!
Widzę, że spodobał wam się mój prolog c: Miłe zaskoczenie biorąc pod uwagę to, że pisanie ich nigdy mi nie wychodziło.
Tak więc napisałam pierwszy rozdział, mam nadzieję że się nie zawiedziecie!
INDŻOJ!
______________________________
Rozdział 1
- Livien! Czy ty naprawdę musisz siedzieć tu od rana? - zaspana Rocky weszła na poddasze.
Liv odwróciła się do niej. Jasnoblond włosy były upięte w kok na karku przy pomocy pedzelków. Czerwone usta rozciągnęły się w leniwym uśmiechu na widok Rocky, a w turkusowych oczach zamigotały iskierki radości.
- Właściwie to prawie wcale nie spałam. Miałam dziwny sen i postanowiłam namalować scenę z niego. Widziałam kobietę i mężczyznę. Stali pod drzewem o srebrnych liściach i o czymś rozmawiali, ale nic nie słyszałam. A wiesz co było najdziwniejsze? Ta kobieta wyglądała jak mama a mężczyzna... jak tata - zakończyła cicho Livien.
Blondynka podeszła do biurka i napiła się kawy ze stojącego na nim białego kubka.
- I w ogóle to wszystkiego najlepszego - dziewczyna puściła oczko do swojej bliźniaczki.
Rocky uśmiechnęła się i przetarła brązowe oczy.
- Nawzajem... elfie - ziewnęła.
Rocky nazywała Livien elfem od dzieciństwa, dlatego że jej siostra miała spiczaste uszy.
- Która godzina? - spytała turkusowooka.
Dziewczyna zawsze traciła poczucie czasu w swojej pracowni. Uwielbiała tu przesiadywać całymi dniami. Po całym poddaszu walały się różne obrazy i szkice, a w powietrzu unosił się zapach farb i atramentu. W kącie stała nawet kanapa, na której Livien mogła położyć się gdy była zmęczona i nie chciało jej się iść do swojego pokoju. Na ścianie wisiał największy ze wszystkich obrazów, przedstawiający Rocky, Liv oraz ich rodziców. Dziewczyna namalowała go rok temu i od tamtej pory wisi w pracowni nadając jej jeszcze weselszego wyglądu. Były tu też obrazy przedstawiające różne fikcyjne stworzenia, takie jak wróżki, wampiry, smoki, syreny, feniksy, wilkołaki... 
Rocky spojrzała na swoją bliźniaczkę, do której nie była ani trochę podobna.
- Jest już siódma - odpowiedziała na zadane przez siostrę pytanie. 
- Nie chce mi się iść do szkoły -  skrzywiła się Livien.
- Kim jesteś i co zrobiłaś z moją siostrą?! - wykrzyknęła Rocky.
Livien zawsze chetnie chodziła do szkoły. Była przewodniczącą  samorządu, kapitanem szkolnej drużyny siatkarskiej...   
- No nie może mi się od czasu do czasu nie chcieć iść do szkoły? Jestem zwyczajną nastolatką, halo! - oburzyła się blondynka. 
Rocky przyjrzała jej się uważnie i zbiegła na dół.
- Mamo, tato! Ktoś podmienił Liv! - krzyknęła. 
Turkusowooka roześmiała się i zbiegła na dół. Serena i Devin Blanchardowie stali w kuchni ze zdziwieniem patrząc na swoją córkę.
- Ona nie chce iść do szkoły! -
Serena spojrzała z zatroskaniem na Livien.    
- Nic ci nie jest skarbie? - spytała.
Blondynka naburmuszyła się.
- No wiecie co! Nawet wy przeciwko mnie? - wydęła wargi.
Devin roześmiał się i objął swoje córki.
- Najlepszego, kochane! - powiedział swym tubalnym głosem.
Serena ucałowała dziewczyny w       policzki i uśmiechnęła się szeroko.  - Śniadanie czeka.
  Livien i Rocky usiadły przy stole w kuchni. W całym pomieszczeniu  unosił się zapach ciepłych jeszcze gofrów, które leżały przed siostrami. Brunetka sięgnęła po jednego z nich i posmarowała go swoim ulubionym jagodowym dżemem. Liv na swojego nałożyła grubą warstwę  bitej śmietany i owoców.
- Serio to zjesz? - spytała Rocky wskazując na gofra siostry.
- No jasne - odpowiedziała blondynka i wgryzła się w niego.
Jej siostra roześmiała się, gdy na policzkach Livien pojawiła się bita śmietana. Włożyła do ust kawałek gofra, ale ręka tak trzęsła jej się od śmiechu, że ubrudziła sobie policzek dżemem. Tym razem to blondynka parsknęła głośnym śmiechem. Obie dziewczyny w końcu uspokoiły się i zjadły śniadanie w towarzystwie rodziców. Rocky zauważyła, że w oczach jej matki czai się taka jakby.... obawa. Jakby Serena bała się tego co ma dzisiaj nastąpić. Rocky spojrzała na siostrę, która chyba nic nie zobaczyła, bo żartowała z ich tatą. W końcu jednak brunetka dała sobie spokój i wróciła do jedzenia.
- Ekhm.... Mamo, miałam... dziwny sen - odezwała się Livien.
Serena odłożyła gofra i zesztywniała.
- Jaki? - spytała na pozór spokojnie.
Siostry wymieniły spojrzenia.
- Śniła mi się pewna kobieta. Rozmawiała z jakimś mężczyzną pod drzewem o srebrnych liściach - zaczęła Livien.
Jej matka zacisnęła palce na krawędzi stołu.
- A co w tym dziwnego?
- Ta kobieta... wyglądała jak ty. A mężczyzna przypominał tatę - zakończyła dziewczyna oczekując reakcji rodziców.
Devin spojrzał na swoją żonę, a potem na zegar wiszący na ścianie.
- Przykro mi to mówić dziewczyny, ale za pół godziny zaczynają się lekcje - powiedział ze sztucznym uśmiechem.
Livien wstała od stołu. Był już ubrana w przewiewną fioletową sukienkę, więc wstąpiła tylko po torbę do swojego pokoju. Musiała poczekać trochę dłużej na Rocky, która była jeszcze w pidżamie i musiała się przebrać.
Gdy dziewczyny były już gotowe do wyjścia ostatni raz ucałowały rodziców i ruszyły do szkoły.
- Ja ci mówię, ten sen musiał coś znaczyć! - powiedziała Livien do siostry.
_________________
Rozdział dedykuję Zuzi <3
I jak? Podobało wam się? ^^

7 komentarzy:

  1. Jak to ja, muszę się przyczepić: Troszkę błędów powtórkowych typu: Musiała zrobić i poszła, po czym szybko musiała. Rozumiesz, nie? :D
    Tak to super rozdziałek! ;)
    ~ Olimpijka

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz, pisz i jeszcze raz pisz daleeeej

    OdpowiedzUsuń
  3. No to tak:
    Pomysł jak na początek wydaje się świetny, ale pożyjemy, zobaczymy :)
    Czepialska Rose w akcji :
    Powtórzenia ;_;
    Trochę mało szczegółów przez co krótkie to było ;_;
    Na następny raz rozwiń bardziej akcję, opisz sytuację bardziej szczegółowo. Rozdziały powinny być o wiele dłuższe od prologu, ten jednak taki nie był. A szkoda...
    Czekam na dalej, wciągnęłaś mnie :)
    Życzę weny
    Pozdrawiam,
    ~Rose Lily Evans :)

    PS: Zapraszam do mnie i liczę na rewanż z komentarzem :)
    www.this-is-a-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział :3 Kiedy kolejny ? Kim byli Ci ludzie ? Pisz szybko :D Zapraszam do siebie :)
    http://literaturapodlupa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział słonko *-*
    Przeczytałaś mój? C:

    http://wkreconawmitologie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. hejka Wicia
    Sorki, że dopiero teraz czytam
    Supi rozdzialik, wciągnęło mnie ^^
    Napewno będę dalej czytała. Pisz dalej ;*
    Kamcia :*

    OdpowiedzUsuń